Niedziela, 27 Kwietnia 2014
Niedzielna wycieczka do Warszawy - wodociągi warszawskie

Jest niedziela, jest ładna pogoda, postanowiłem wybrać się na spacer po Warszawie. Na początku zastanawiałem się co by tu jeszcze zwiedzić i przypomniałem sobie, że gdy przejeżdżałem przez Warszawę, to widziałem tereny wodociągów miejskich i postanowiłem zobaczyć je z bliska.


Udałem się samochodem na stację Ursus Niedźwiadek i stamtąd autobusem do przystanku Muzeum Narodowe. Okazało się, że od przystanku Muzeum Narodowe do Wisły jest dość spory kawałek drogi, około 1 km, więc udałem się w tamtym kierunku. Czytaj dalej

Sobota, 19 Kwietnia 2014
Świąteczna podróż w strony rodzinne - dzień 1 - Mazury

Na święta Wielkiej Nocy wybrałem się w podróż do Łomży, czyli mojego miasta rodzinnego autobusem PKS, bo samochód był w naprawie.


Pierwszy świąteczny dzień był dniem sprawdzenia, czy naprawiony samochód jeździ jak potrzeba. W tym celu musiałem się gdzieś wybrać w towarzystwie mamy, aby sprawdzić, czy wszystko jest OK z samochodem po ostatniej naprawie. Czytaj dalej

Sobota, 12 Kwietnia 2014
Spacer po lesie w Międzylesiu

W sobotę wybrałem się na spacer po lesie w Międzylesiu. Na samym początku moja wycieczka nie była w ogóle zaplanowana, po prostu był pomysł, aby gdzieś pospacerować i układ autobusów ZTM w Warszawie spowodował, że dotarłem na pętlę autobusową w Międzylesiu.


Zanim tam dotarłem jadąc z Dworca Centralnego usiadłem obok starszej pani, która zaczęła mnie agitować politycznie, abym przeczytał prawicowy wierszyk o Katyniu, abym zastanowił się nad tym jaki mamy zły rząd. Podziękowałem jej grzecznie. Jak się potem okazało, miała 77 lat i martwi się o wnuki, że sobie w Polsce nie poradzą. Grzecznie wysłuchałem tej pani i sam też coś miałem coś do powiedzenia. Zacząłem mówić o tym, że Polska się zmienia, może niezbyt szybko, ale zmiany widać gołym okiem, pani najwyraźniej się z tym nie zgadzała, bo słychać było w jej głosie zdenerwowanie :) Więc dałem sobie spokój i po prostu jej wysłuchałem. No i tak nam wspólna podróż minęła aż do okolicy ulicy IX poprzecznej. Dalej jechałem samemu. Czytaj dalej